Re: Re:
|
|
Tu dochodzimy do następującego pytania. Czy jest sens rozróżniać blisko siebie leżące wierzchołki jednego masywu innymi nazwami, czy też wystarczy w razie potrzeby określać je kierunkami świata. Powiem tak. Ostatecznie wychodzi na to samo, bo przecież twór taki jak np. "pd.-wsch. wierzchołek Rysów" to tak naprawdę nazwa własna jednoznacznie wskazująca na punkt w GGT, od którego na południe odchodzi grzędą dzieląca Kotlinkę pod Wagą od Kotlinki pod Żabim Koniem. Gdyby ten punkt nazwano na przykład Żabim Zwornikiem, to nic by się nie zmieniło. To nazwa i to nazwa, tylko inaczej utworzona. Jedna krótsza, druga dłuższa, ale z drugiej strony skrótowość powoduje potrzebę coraz to większego zagęszczania nazewnictwa, co utrudnia zapamiętywanie, a zatem tak źle i tak niedobrze . Pozdrawiam Grzegorz |
|
Uwaga: publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników strony. Portal Górski www.portalgorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.