Czołem,

kilka dni tu nie zaglądałem, a tu taaaaki dyskurs. Dzik jaki jest, każdy widzi i prawie wszystko na ten temat zostało już wyżej napisane. Niestety, tak to już jakoś jest z internetem, że konwencje różnych forów nieraz się ludziom udzielają. I mnie się zdarza rzucać inwektywami, a o ile pomnę Jankowi zdarzało się to zdecydowanie częściej niż mnie. Dla Dzika styl pisania z Brytana stał się niejako sensem istnienia w necie, no i to jego wybór.

Natomiast niezależnie od tego, że czasem pisujemy różne brzydkie rzeczy, nie ma wśród nas chyba człowieka, który nie chce czasem zrobić czegoś dobrego, i po prostu to robimy. Tak więc jest prawdą, że to Dzik rzucił pomysł Akcji "Śmigło", który potem my z Kacprem i przy pomocy wielu innych osób zaczęliśmy realizować. Jest też prawdą, że Dzik kilka lat temu wpadł na pomysł (w porozumieniu z Longiem) przetłumaczenia jego opowiadań. Na jego prośbę osobiście dokonałem korekty kilku pierwszych opowiadań, wiem że część poprawiał Wojtek Słowakiewicz, w pewnym momencie brak czasu nie pozwolił mi już na dalsze zajmowanie się tą sprawą. Od samego początku Dzik zadeklarował, że swoje honorarium przekaże Fundacji Kukuczki. Pieniądze kilka tygodni temu spłynęły na nasze konto. Dzik wymienił kilka celów, na które chciałby przekazać swe pieniądze, była to jednak kwota zbyt mała by ją dzielić i ostatecznie w porozumieniu z Dzikiem zadecydowaliśmy drogą mailową, że pieniądze te zostaną przekazane p. Grażynie Arendarczyk, wdowie po pilocie, ktory zginął w katastrofie "Sokoła" w 1994 r., której choroba nie pozwala już obecnie prawie wstawać z łóżka; żyje ona wraz z uczącą się jeszcze i nie mogącą podjąć stałej pracy córką z mizernej renty. Szczegółowo decyzja ta będzie omawiana na najbliższym zebraniu zarządu Fundacji i wtedy podamy oficjalny komunikat w tej sprawie.

Sądzę, że Dzik pisząc na forum o swoim tłumaczeniu nie tyle chciał się pochwalić, co raczej zachęcić do kupna książki niewątpliwie ciekawej i powstałej w polskiej wersji ze szlachetnych pobudek.

-------------------------------------

Pozdr.: Jacek.

NO BEER - NO CLIMBING !!!