>Po prostu Ty akceptujesz zasady państwa opiekuńczego (czytaj byle co za ponad połowę tego co wypracujesz), a ja nie.

OMG, tu już przesadziłeś. Ogólnie rzecz biorąc, wypisujesze logiczne, sensowne i ekonomicznie uzasadnione bzdury, albowiem zapewne nigdy po pijaku nie lazłeś na czerwonym przez przejście dla pieszych. Po to mamy ratownictwo, żeby ratować każdego potrzebującego pomocy zawsze i wszędzie. Jeśli w systemie zacznie się pojawiać myślenie, czy aby delikwent zasługuje na wysłanie mu śmigła, to czemu nie promować myślenia, czy stać go na odwdzięczenie się, potem czy jest społecznie uzyteczny, czy też może nie warto, bo jest tylko potrąconym przez BMW menelem z Centralnego, po co taki ma żyć. Prawda że fajnie?