Re: Od Kajetana - w sprawie ratownictwa długie straaasznie Basiu, sama chciałaś
|
|
"...Jeden skwantowany psiuczek pod język, normalna dawka. Robiłem to setki razy. Czekam dwie minuty i mierzę ciśnienie, znaczy kombajn - maszyna sama mierzy. Pani blednie i ja z nią: 80/40 mm Hg, wleciała we wstrząs kardiogenny. Następne 10 minut zapamiętam do końca życia. Pani przeżyła.
Kajetan..." Przecież nie nitro było powodem wstrząsu kardiogennego, a sprawa zasadnicza; więcej nie piszę bo 3-ci dzień napindala mnie brzuch; co zjadłem?; niby nic starego poza rosołem co miał 6-tą dobę, ale w lodówce stał; a jutro o piątej get-up i na tydzień do drugiego na kołach mieszkania; Qrde! wieczny pielgrzym w kraju raju zdrówko; am pisi: dobre to z pilotem po początkach nalotu; pokory się nabywa z upływem czasu i stażu |
|
Uwaga: publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników strony. Portal Górski www.portalgorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.