Re: Na ratunek góralskiej męskości
|
|
Anonimowy użytkownik
()
14 mar 2007 - 10:31:34
|
Nie - nie szukałem/ nie interesowałem się tym. Poza tym, gdyby to miało jakieś znaczenie chodzili byśmy cały czas pieszo - ktoś jednak wychodzi przed szereg?
Tak jak napisałem - jeśli płacę mam prawo krytykować sposób wydawania moich pieniędzy. Tak są skonstruowane finanse publiczne żeby mydlić oczy - ale jak widzę nie wszystkim to przeszkadza... Płacę podatki do worka - budżetu - jakaś część idzie na służbę zdrowia/ ratownictwo medyczne, ktoś kombinuje - jak się domyslam - że np. Augusta poleci X razy lub wylata X godzin - gdyby nie leciała do kretyna z siekierą byłoby minimum 3 tysiące na plus - w efekcie przypuszczam duzo więcej. A pracuje wtedy gdy ktoś za to płaci a nie lata bo kasa i tak jest! - to jest właśnie marnowanie pieniędzy! Czyli skoro środki są to się przelecimy? Jak nie lecisz to nie płacisz załodze, prawda? Tak powinno przynajmniej być (dyżur etc.) To jest tylko jeden przypadek gdzie pieniądze publiczne - czytaj moje - są wydawane hm ? bez sensu? nadal nie rozumiem po co ktoś na siłę robi komuś dobrze? Latanie z gościem po polsce żeby ktoś łaskawie przszył mu klejnoty - nie jest ratowaniem życia. Nawet jesli komuś pomaga się na siłę - to po udzieleniu pomocy powinien dostać rachuek - chociaż ja bym się na miejscu zakopiańczyka wypiął. ŻADNA firma ubezpieczeniowa nie odpowiada za NW pod wpływem alkoholu, ale dobre państwo opiekuńcze tak! Chcącemu nie dzieje się krzywda. PRL - III RP zresztą też - oduczyła ludzi brac odpowiedzialności za własne zachowania. Co do treningu masz rację - jeśli to miałoby być wytłumaczeniem lotu to ok. mgła etc. może być ale nie ratowanie życia czy niesienie pomocy. Ale na trening jest pewnie odzielna pula? ... |
Uwaga: publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników strony. Portal Górski www.portalgorski.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.