Polski przewodnik tatrzański (prywatnie wspinacz i skialpinista) w wyniku najprawdopodobniej 100 - metrowego upadku w niebezpiecznym, eksponowanym terenie poniósł śmierć na miejscu. Do wypadku doszło w okolicach Kołowego Szczytu 2418 m n.p.m.).
O tym, że coś jest chyba „nie tak” poinformowała żona mężczyzny twierdząc, iż wybrał się on na samotną wycieczkę i mimo późnej pory nie daje znaku życia - a już dawno powinien (było to w niedzielę). Na akcję poszukiwawczą wyruszyli ratownicy HZS, choć z powodu złej pogody użycie śmigłowca na początku było niemożliwe. Kiedy warunki poprawiły się na tyle, że helikopter mógł ruszyć do akcji (poniedziałek), z jego pokładu dostrzeżono już tylko niestety zwłoki tego młodego, 39-letniego mężczyzny.
To drugi w ten weekend śmiertelny wypadek w Tatrach. Wcześniejszy bowiem wydarzył się w rejonie Hińczowej Turni.
Kołowy Szczyt pośrodku, w głębi, pomiędzy Czarnym Szczytem a Jastrzębią Turnią. Widok znad Zielonego Stawu Kieżmarskiego / fot. Wikipedia
Bartek Michalak
Źródła:
https://wiadomosci.wp.pl,
https://tatromaniak.pl.
Internet (ogólnie).