W ostatnią sobotę odbyły się w Krakowie towarzyskie zawody boulderowe Push The Limits. Areną zmagań zawodniczek i zawodników, którzy zjechali do Krakowa z całej Polski, była najmłodsza krakowska ściana – Avatar.



Była to już druga edycja zawodów Push The Limits i podobnie jak rok temu, tak i teraz organizatorzy staneli na wysokości zadania. W eliminacjach przygotowano 30 problemów – 10 łatwych, 10 średnich i 10 trudnych. Śmiałków podzielono na dwie grupy –  amatorzy i zawodnicy. Ci pierwsi mieli za zadanie uporać się z problemami łatwymi i średnimi, a ci drudzy – oczywiście z średnimi i trudnymi. Były cztery grupy eliminacyjne i 100 minut dla każdego chętnego spróbowania swoich sił na przyrządzonych problematach.

Push The Limits 2013, fot. Jarek Noga

I tutaj trzeba przyznać, że sprawcy całego zamieszania – Avatar Team, przygotowali naprawdę wyśmienite baldy. Wykorzystano absolutnie każdy zakamarek ściany, a przyrządzone kompozycje oferowały bardzo zróżnicowane wspinanie. Każdy znalazł coś dla siebie, ale także każdy znalazł jakiś problem, na którym posiadane umiejętności wspinaczkowe nie pozwoliły mu zatopować :) No może prawie każdy… Z eliminacji z kompletem topów wyszedł jedynie Andrzej Mecherzyński-Wiktor. Wśród kobiet najwięcej topów w eliminacjach, bo aż 16 wywalczyła Kinga Ociepka-Grzegulska.

Push The Limits 2013, fot. Jarek Noga

W finałach utrzymano formułę sprzed roku i podzielono je na dwie cześci. W jednej części każda grupa finałowa miała 30 minut na wspólne uporanie się z rozpracowaniem 5 przystawek finałowych (formuła flash). W drugiej części wykorzystano panel o zmiennym przewieszeniu na którym ułożono problem numer 6. Zawodnicy mieli 5 różnych stopni przewieszenia do wyboru oraz do rozdysponowania 3 próby. Każdy z kandydatów do zwycięzcy musiał się wykazać nie tyle świetnie dopracowaną umiejętnością zginania, co przede wszystkim dobrym „nosem” do obstawienia swoich wyników – zawodnicy najpierw określali, którą próbę chcą wykorzystać na jakim stopniu przewieszenia, a potem konfrontowali to z rzeczywisością. Formuła o ile bardzo ciekawa, to już nie tak widowiskowa, jak te pozostałe 5 finałowych problemów.

więcej zdjęć oraz informacji na climb.pl