Miniony tydzień w Tatrach upłynął pod znakiem halnego. Mimo utrudnień w postaci silnych porywów wiatru i wiatrołomów nie brakowało amatorów górskich wycieczek. W tym okresie ratownicy odnotowali kilka interwencji:

Dolina Pięciu Stawów Polskich - Przedni Staw, fot: topr.pl

Dolina Pięciu Stawów Polskich - Przedni Staw, fot: topr.pl

W poniedziałek 23.12 po godzinie 17 do TOPR dociera informacja o trzech turystkach, które w rejonie dol. Olczyskiej zgubiły szlak. Jest ciemno, turystki nie posiadają dodatkowego światła, proszą o pomoc. W tamten rejon udaje się dwójka ratowników. Po odnalezieniu „zguby” zostają przetransportowane do miejsca zakwaterowania.

We środę 25.12 po godzinie 15 do centrali TOPR dociera zgłoszenie o wypadku w rejonie kopuły szczytowej Grzesia. Młoda turystka z powodu silnego wiatru (halny) nie jest w stanie kontynuować wycieczki, prosi o pomoc. W tamten rejon udaje się czwórka ratowników. Niestety powalone drzewa w dol. Chochołowskiej uniemożliwiają dojazd do schroniska. Dalszą drogę przez wiatrołomy ratownicy pokonują pieszo. W tym samym czasie ze schroniska w kierunku potrzebującej pomocy wyrusza dwójka turystów. Po krótkim czasie odnajdują poszkodowaną i towarzyszą jej w zejściu do schroniska na polanie Chochołowskiej.

W piątek 27.12 ratownicy udzielali pomocy turystce, która doznała urazu nogi w rejonie mostka na Gubałówce. Ranną przetransportowano do zakopiańskiego szpitala.

W sobotę 28.12 po godz. 17 TOPR zostaje poinformowany o zaginięciu dwójki turystów w Magurze Spiskiej w rejonie Gronia. Turyści odłączyli się od grupy, zgubili szlak, nie są przygotowani do wędrówek po zmroku. W tamten rejon wyrusza sześcioosobowa grupa ratowników. Jednocześnie ratownik dyżurny telefonicznie naprowadza zaginionych w kierunku Łapsz Niżnich. Po godzinie zaginieni docierają do zabudowań wsi skąd zostają ewakuowani przez ratowników do miejsca zakwaterowania.

W niedzielę 29.12 po godz. 15 TOPR zostaje poinformowany o wypadku taternickim pod Kotłem Kościelcowym. Trójka taterników po skończonej drodze (Komin Muchy) schodziła w kierunku moreny Czarnego Stawu Gąsienicowego. Jeden z taterników stracił równowagę i zsunął się gwałtownie ok. 20m po polu śnieżnym, zatrzymując się na wystających kamieniach. W wyniku upadku stracił przytomność doznając jednocześnie poważnych urazów głowy, tułowia i kończyn. Ciężko rannego taternika w stanie krytycznym przetransportowano śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala.

Po przejściu halnego wiele szlaków w reglu górnym i dolnym jest zawalonych drzewami. Apelujemy do turystów aby ze względów bezpieczeństwa nie poruszali się po zamkniętych przez TPN trasach.
Po wyżej górnej granicy lasu warunki do uprawiania turystyki są trudne. Poruszanie się po twardych zmrożonych śniegach wymaga użycia raków i czekana. Przypominamy też o tym, że o tej porze roku zmrok zapada szybciej. Wybierając się w góry warto zaopatrzyć się w dodatkowe źródło światła.

źródło: topr.pl