Za nami sylwestrowe szaleństwa i Nowy Rok, o którym z nadzieją myślimy, że będzie lepszy niż poprzedni. Udało się przeżyć świąteczno-noworoczny najazd gości, korki, kolejki, i sylwestrową kanonadę sztucznych ogni. W Tatrach mimo dość trudnych warunków (zasypane i zalodzone szlaki, ograniczona widoczność) wędrowało wielu turystów. Ratownicy mieli wiele pracy w dzień, i w nocy, aby pomóc wszystkim chorym, kontuzjowanym i błądzącym turystom. Podobnie pracowite dni mieli ratownicy pełniący dyżury w stacjach narciarskich. Ze stoków zwieziono wielu kontuzjowanych narciarzy.


Dolina Pięciu Stawów Polskich - Przedni Staw, fot: topr.plDolina Pięciu Stawów Polskich - Przedni Staw, fot: topr.pl

Poniedziałek, 29.1

Po godz. 10 z Hali Gąsienicowej przewieziono do szpitala turystkę, która odmroziła palce u nogi.

O godz. 11.10 do Centrali TOPR-u zadzwonił jeden z taterników informując, że podczas zejścia z Hińczowej Przełęczy po ukończonej poprzedniego dnia wieczorem wspinaczki na Mięguszowiecki Szczyt Wielki i nocnym biwaku, jego współtowarzysz najprawdopodobniej złamał nogę. Nie jest w stanie kontynuować zejścia i potrzebna jest pomoc. Przed 12 śmigłowiec przetransportował w rejon wypadku pierwszą grupę ratowników. Ze względu na trudne warunki i ograniczoną widoczność desantowali się oni na Wielkiej Galerii i o 12.45 dotarli do poszkodowanego. W tym czasie śmigłowiec w rejon Galerii przetransportował drugą grupę ratowników. Niestety, pogoda nie pozwoliła na podebranie rannego bezpośrednio z miejsca wypadku. Śmigłowiec wrócił do Zakopanego, a ratownicy rozpoczęli opuszczanie rannego.

Po godz. 15 podjęto kolejną próbę dolotu w rejon Galerii. Niestety, ze względu na wiatr, opady śniegu i zalegające chmury śmigłowiec musiał zawrócić znad Łysej Polany. Wobec tego kolejna ekipa ratowników udała się samochodami do Morskiego Oka w celu wsparcia ratowników opuszczających rannego i pomocy w transporcie. Poszkodowanego z Wielkiej Galerii opuszczono do Mnichowego Żlebu i dalej przez Nadspady przetransportowano do Morskiego Oka, gdzie dotarto przed północą. Tam taterników przekazano karetce pogotowia. Likwidowanie stanowisk oraz transport sprzętu i ratowników zakończył się przed godz. 4 rano. Akcję ratunkową, w której uczestniczyło ponad 20 ratowników prowadzono w bardzo trudnych warunkach przy dużym mrozie, silnym wietrze i opadach śniegu.

Wtorek, 30.12

Po godz. 20 na prośbę pogotowia, z Pająkówki przetransportowano do szpitala pacjentkę, która złamała rękę.

Po godz. 23 ze schroniska w Pięciu Stawach przetransportowano na Wodogrzmoty i dalej do szpitala młodego „turystę”, który w stanie nietrzeźwości upadł na schodach schroniska doznając ran głowy i potłuczeń. Ratownicy pełniący dyżur w Stawach zakończyli swoje działania o 4 rano.

Środa, 31.12

Przed godz. 13 na prośbę ratowników Grupy Podhalańskiej GOPR-u przetransportowano ze Śnieżnicy śmigłowcem do szpitala narciarza z urazem kręgosłupa.

Przed 21 ze schroniska w Dolinie Chochołowskiej przewieziono do szpitala turystę z silnymi dolegliwościami kardiologicznymi.

Po północy z Rusinowej Polany do szpitala przetransportowano młodego nieprzytomnego, będącego pod wpływem alkoholu i prawdopodobnie także środków odurzających „turystę”.

Przed godz. 5 z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono turystę z ostrym bólem brzucha.

Piątek, 2.01.2015

Po godz. 13 z Doliny Strążyskiej przewieziono do szpitala turystkę z silnymi dolegliwościami ginekologicznymi.

Po godz. 15 do TOPR-u zadzwonił turysta informując, że podczas zejścia z Przeł. Między Kopami na Kondratową upadł i doznał bolesnej kontuzji nogi. Prosi o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się poniżej miejsca zdarzenia. Po zaopatrzeniu ranny wraz z ratownikiem został wciągnięty windą na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.

W czasie działań w rejonie Kondratowej do TOPR-u zadzwoniło dwoje turystów informując, że są na szlaku pomiędzy Świnicą a Zawratem. Jest ślisko, szlak zalodzony, boją się schodzić. Polecono im, by po swoich śladach wrócili na Świnicę. W tamten rejon z pomocą pospieszyła dwójka ratowników, którzy wyjechali kolejką na Kasprowy i wyruszyli w kierunku Świnicy. O godz. 17.33 ratownicy spotkali turystów i asekurując sprowadzili przez Liliowe do Murowańca i dalej samochodem zwieźli do Zakopanego.

Sobota, 3.01

Na prośbę HZS śmigłowiec Sokół poleciał do Smokowca, by przetransportować ratowników w rejon Rumanowego Szczytu, gdzie w trudnościach utknęła dwójka taterników. Ze względu na silny wiatr udało się dotransportować słowackich ratowników tylko do Popradzkiego Stawu. Stamtąd śmigłowiec powrócił do Zakopanego.

Po godz. 12 z Ornaku przewieziono do szpitala 3-letnie dziecko, które upadło doznając stłuczenia głowy.

O godz. 17.33 za pośrednictwem CPR do TOPR-u dotarła informacja: „jestem w skale koło Mięguszowieckiego Szczytu , spadła mi latarka- nie mogę się ruszyć, proszę o pomoc”. W tym czasie do ratownika pełniącego dyżur w schronisku w M. Oku przyszli turyści informując, że widzieli jak ze ściany spadało jakieś światło do Bandziocha.  Gdy tamten rejon wyruszali ratownicy do TOPR-u zadzwonił taternik informując, że to jemu spadła czołówka. Jest w ścianie na jakiejś półce, z której nie jest w stanie się ruszyć. O godz. 20. 45 ratownicy zlokalizowali taternika około 100-150 m powyżej podstawy ściany nad Bandziochem. Dotrzeć do niego można było zjazdami od góry. Mniej więcej w połowie trawersu - szlaku prowadzącego z Kazalnicy na Mięguszowiecką Przeł. pod Chłopkiem założono stanowisko zjazdowe i rozpoczęto zjazd . O godz. 3.03 ratownicy dotarli do taternika, którego o godz. 3.30 opuszczono do podstawy ściany. O godz. 5.34 doprowadzili go do schroniska w M. Oku. Likwidowanie stanowiska , transport sprzętu i dotarcie do schroniska działających tam ratowników trwało do godz. 8.30. I tym razem akcja ratunkowa prowadzona była w trudnych warunkach atmosferycznych, przy mrozie, wietrze i padającym śniegu. W akcji ratunkowej wzięło udział 19 ratowników.

4.01. Niedziela.

Po godz. 10 z Hali Gąsienicowej przewieziono do szpitala poszukiwanego, leczącego się psychiatrycznie turystę z Torunia.

W Tatrach opady śniegu i bardzo silny wiatr. Wzrosło zagrożenie lawinowe. Powyżej 1400 m n.p.m.  obowiązuje III stopień zagrożenia. Ponieważ prognozy przewidują dalsze opady śniegu i bardzo silny wiatr, zagrożenie może wzrosnąć. Warunki do uprawiania turystyki są trudne. Szlaki są zasypane i zawiane, miejscami śnieg jest wywiany do lodu. Poruszanie się w takich warunkach wymaga posiadania odpowiedniego sprzętu, dobrej znajomości topografii i oceny miejscowego zagrożenia lawinowego. Do czasu poprawy warunków odradzamy wyjścia powyżej tatrzańskich schronisk.

Działają wszystkie stacje narciarskie, za wyjątkiem Kasprowego Wierchu, gdzie ze względu na niską pokrywę śniegu, nie ma możliwości przygotowania tras.

Adam Marasek

źródło: topr.pl