znamy szczegóły wczorajszej akcji ratunkowej

O wielogodzinnej akcji pisaliśmy tutaj. W niedzielę przed godzinną 22 do Centrali TOPR zadzwoniło dwóch taterników (38 i 45 lat) z prośbą o pomoc. Właśnie skończyli wspinaczkę północną ścianą Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego i nie potrafili znaleźć drogi zejściowej. Postanowiono, że przenocują w rejonie wierzchołka i rano zaczną schodzić w stronę Hińczowej Przełęczy. W Centrali rozpoczęto przygotowanie do akcji ratunkowej. Na pomoc wyruszyło 8 ratowników. Taternicy powiadomili o 6:30, że rozpoczynają zejście w kierunku Hińczowej Przełęczy. Jak czytamy na stronie TOPR-u:

W tym czasie ratownicy dotarli na nartach w rejon Zadniej Galerii Cubryńskiej i rozpoczęli poręczowanie linami tzw. Komin Roja i dalej przez Żelazko w kierunku Wielkiej Galerii Cubryńskiej. Warunki pogodowe w tym czasie zaczęły się szybko pogarszać (opad deszczu przechodzący w śnieg oraz mocny wiatr).
O godzinie 8:58 udało się nawiązać kontakt telefoniczny z taternikami i pozyskać ich aktualne współrzędne GPS. Okazało się, że minęli Hińczową Przełęcz i znajdują się pod Zadnią Piarżystą Przełęczą oddzielającą masyw Cubryny i Koprowego Wierchu.

Toprowcy poprosili o pomoc kolegów z Horskiej Zachrannej Służby, a wspinaczom powiedzieli, żeby szli w kierunku Wielkiego Stawu Hińczowego. Słowaccy ratownicy natrafili na taterników przed godziną 12. Ogrzali ich i sprowadzili do Popradzkiego Stawu. Stąd przetransportowali do Centrum HZS w Starym Smokowcu. Polacy o własnych siłach udali się do domów. 

Źródło:
fb/TOPR
fb/HZS