W minioną sobotę nasz biegacz górski - Sławomir Gawlik postanowił 7 razy (dla treningu i kondycji) wbiec i zbiec z Kasprowego Wierchu.
Ponoć tego typu challange to obowiązkowy element egzaminu każdego ratownika górskiego.
Ze względu jednak na paskudne warunki atmosferyczne (konkretnie silny wiatr) i ograniczenia wynikające z obowiązywania pory nocnej w Tatrach, udało mu się to JEDYNIE :) sześciokrotnie choć chęci i możliwości sportowca były większe. Głos rozsądku natomiast przeważył (i pewnie dobrze się stało). Nie były to przecież żadne zawody, a jedynie kolejna próba czy przygotowania do większych imprez. Zresztą, jak sam Gawlik przyznaje, trasa na Kasprowy w warunkach letnich nie nastręcza w zasadzie żadnych trudności. Zupełnie zaś inaczej jest zimą- przebiegnięcie jej w takich warunkach i to kilkukrotnie to już nie lada wyzwanie!
źródło zdjęcia - Wikipedia, autor - Jerzy Opioła, szczyt Kasprowego Wierchu
Sławek Gawlik jest ultramaratończykiem. Brał udział i wygrywał wiele zawodów. Stawał na podium m.in. w Krakowie czy Bratysławie.
Całkiem niedawno (25 lutego) - Roman Ficek (też ultramaratończyk) aż 9 razy w ciągu 24h stawał na szczycie Rysów - też dla treningu (i oczywiście od strony polskiej) - ruch w Tatrach na Słowacji powyżej schronisk jest zamknięty (od końca października do połowy czerwca).
opr. Bartek Michalak
Źródło:
Tygodnik Podhalański