Nad Nanga Parbat nadal chmury. Jak pisze Emilo Previtali, codziennie rano jest czas na rutynowe ćwiczenia, a potem następuje czas oczekiwania. Obie wyprawy czekają aż mróz i chmury które przerwały ostatni atak szczytowy i otaczają Nangę Parbat od zeszłego tygodnia odejdą i pozwolą wspinaczom na dalsze działania.

Daniele Nardi w drodze do C1, fot: danielenardi.com

Daniele Nardi w drodze do C1, fot: danielenardi.com

Za to po zachodniej stronie góry przy drodze Mummery’ego działa włoski alpinista, Daniele Nardi. Po wspięciu się i aklimatyzacji na wysokości 5900 m na Ganalo Peak (6608 m), Nardi działa teraz na Żebrze Mummery’ego, starając przetransportować niezbędny sprzęt do C1.
Kilka dni temu przy sprzyjającej pogodzie Daniele Nardi dotarł na wysokośc 4800m, gdzie założył C1, po czym tego samego dnia powrócił do BC.

David Goetler podczs ćwiczeń, fot: The North Face team

David Goetler podczs ćwiczeń, fot: The North Face team

Tymczasem w Lattabo wszyscy żyją swoim rytmem, starając się przetrwać jeden z najtrudniejszych okresów- wyczekiwania bez dokładnych informacji o najbliższym oknie pogodowym.

„Po śniadaniu każdy działa ze swoim własnym rytmem. Ja zazwyczaj piszę i pracuje codziennie rano, po czym wczesnym popołudniem wychodzę na trening. Lubię wracać do obozu przed zachodem słońca. Lubię być w okolicach bazy, kiedy wszystko jest spowite żółtym światłem. David zazwyczaj wychodzi rano i wracam przed południem. Z Simone, to zależy. Wiemy, że przed nami jeszcze kilka dni oczekiwania, nie wiemy jak długo, może do 26 lutego.”- napisał Emilio Previtali.

źródło: altitudepakistan.blogspot.com