Pogoda

Ponieważ jestem teraz w Zakopanem, a wcześniej, choć w centrum Polski, dużo przebywałem na dworze, mogę śmiało powiedzieć, że jest tak kolorowo, soczyście, pachnąco... Trochę żal tylko (powtarzam „trochę”), że po tej długiej, szarej zimie, tak nagle właściwie zrobiło się ciepło, wręcz momentami gorąco. Kiedyś wiosna to była wiosna. Przedwiośnie, potem cieplej, cieplej i cieplej i wreszcie gorące, letnie dni. No ale co zrobić... Zmienia się świat, technika, powstają wciąż nowe wynalazki, to w sumie czemu pogoda ma być stara i niezmienna?

Chociaż jak zawsze z rozwaga i z kurtką przeciwdeszczową w plecaku, możemy śmiało ruszać na zdobywanie kolejnych „górskich ścieżek”. Pewnie zmokniemy (zwłaszcza dziś i jutro), ale jest szansa że słońce, dość wysokie temperatury i ładne widoki oraz panoramy, zrekompensują nam te wszystkie minusy.

„Wiosna to pora radosna” :) I faktycznie – jest uśmiech, energia, są nowe pomysły i jest „moc”... A że zaczął się okres wycieczek i zielonych szkół w górach oraz w innych miejscach zaroiło się od rozbieganych, rozbrykanych, niesfornych nieraz dzieciaków z podstawówek, gimnazjastów, techników i liceów. Osobiście to czasem trochę śmieszą mnie głosy krytyczne dorosłych, którzy niezwykle nagannie oceniają zachowanie młodzieży. Przecież jeszcze niedawno mieli też po tyle samo lat, byli głośni i mieli głupie pomysły.

Ponoć to kwiecień plecień... Ale kurcze – jest maj! A tu raz chmury, raz słońce, deszcz, śnieg, zimno, ciepło. Można rzec sławetne: „Jak żyć?”. A meteorolodzy mówią, że znowu idzie jakieś ochłodzenie.... I pamiętam jak w tamtym roku niektórzy z żalem wspominali wcześniejsze długie zimy i że tak już nie będzie itd. No to mają... :)

Przygotowując się do tego tekstu, a więc pisząc o zbliżającej się w najbliższych dniach pogodzie w różnych górach Polski, sprawdzając aurę dla jednego miejsca, miałem wrażenie, że już to gdzieś widziałem... A no, co zrobić... Okres deszczów, błota, roztopów czas zacząć... :)