Dan Osman, dla znajomych Dano, legenda free climbingu, wspinaczki na czas oraz ekstremalnych lotów na linie. Do dziś jego wyczyny powodują grymas niedowierzania wśród wielu z nas. Jedni mają go za szaleńca, inni za prawdziwego herosa.

Tak czy inaczej, trzeba przyznać, że miał ogromny talent i psychikę ze stali. Jego dokonania stanowią źródło inspiracji dla wielu współczesnych wspinaczy i miłośników skoków. Żył krótko, za to bardzo aktywnie. Dawką adrenaliny, jaką sobie zapewnił z pewnością można by obdzielić kilka osób.

Dan Osman, fot: www.max.de/lifestyle/gesellschaft/dan-osman/113547,1-113504,popupgalery,Dan-Osman.html

Dan Osman, fot: © Chris Noble


Urodził się 11 lutego 1963 roku w Orange County w Kaliforni, jego ojciec to japoński policjant, matka zaś była amerykanką. Dan Osman był indywidualistą,  sam wielokrotnie podkreślał, iż czuje się w pełni wolnym człowiekiem, co starał się pokazywać poprzez swoją postawę i styl życia. Nie chciał wpasować się w klasyczny model cywilizowanego człowieka, który na co dzień pracuje, utrzymuje dom, rodzinę, użera się z ZUS-em, bankami i innymi instytucjami . Już po ukończeniu szkoły średniej wiedział, że aby rozwijać swoje zainteresowania, wcale nie musi iść na studia. Spakował plecak i pojechał do Parku Narodowego Yosemite. Jego domem stał się namiot, później prowizoryczny domek na drzewie, a głód z pewnością zaspokajała ekstremalna forma wspinaczki, która stała się jego specjalnością. Jako, że nie podjął żadnej stałej pracy, cały czas mógł poświęcić na rozwijanie swojej nietypowej pasji. Skały w Yosemitach stały się jego domem, znał je praktycznie na pamięć. Z czasem próbował coraz to bardziej ekstremalnych form wspinaczki. Najpierw były to klasyczne przejścia free solo, później eksperymentował z wspinaczką na czas, oczywiście również bez zabezpieczeń. Kiedy zmagania ze skalną ścianą przestały mu wystarczać, postanowił spróbować swoich sił w skokach z liną czyli na tzw. wahadle. Dyscyplina ta polegała na skoku z mostu bądź wysokiego klifu w ogromną przepaść, a odpowiednio zamontowana lina mała za zadanie wyłapać lot. Jego życiowy rekord to skok z wysokości ponad 300 metrów.

Jak narodziło się zamiłowanie do tego typu wybryków?

W 1989 roku Dano patentował z liną drogę Phantom Lord (5.13) znajdującą się w Cave Rock w Nevadzie. Zanim udało mu się pokonać cruxowy fragment, odpadł od ściany prawie 50 razy. Uznał wtedy, że sam moment odpadania dostarcza mu więcej wrażeń niż pokonanie wspinaczkowej trudności. Wtedy to zrodził się plan organizowania kontrolowanych skoków.

Śledząc pomysły i dokonania Dana, wielu z nas pomyśli, że to samobójca. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że zarówno każdy skok, jak i solowe przejście poszczególnych dróg, wymagały starannego zaplanowania i przemyślenia. Być może zabrzmi to paradoksalnie, ale jednak na swój sposób dbał o zasady bezpieczeństwa. Zawsze potrafił prawidłowo oszacować swoje siły i możliwości, o czym świadczą choćby najgłośniejsze osiągnięcia w jego wykonaniu. Należą do nich:
- solowe przejście The Gun Club 5.12c w New River Gorge z 1991 roku
- szybkie solowe pokonanie drogi Bear’s Reach o wycenie 5.7 w Lovers Leap w Kaliforni. Dan pokonał tą 120-metrową ścianę w zaledwie 4 minuty i 25 sekund.
- W 1997 roku wraz z Kitty Calhoun, Stevem Gerberdingiem i Jay’em Smith’em dokonał pierwszego przejścia Ride the Lightening (VI 5.10 A4 WI3) wiodącej na drugi co do wielkości szczyt Gór Kichanta na Alasce

Dan zginął 23 listopada 1998 roku w wyniku jednego ze swoich skrajnie ekstremalnych skoków w Parku Narodowym Yosemite. To miał być kolejny rekord w jego dorobku. Już miesiąc wcześniej po udanym skoku z Leaning Tower, Dano został zatrzymany, prawdopodobnie za posiadanie narkotyków. Po 20 dniach spędzonych w areszcie powrócił do parku i za zgodą władz, miał usunąć sprzęt, który pozostał nie tknięty po ostatnim locie. Ten jednak wpadł na pomysł pobicia rekordu, przesunął więc punkt startowy o kilka metrów na północ. Wieczorem wykonał jeszcze kilka testowych skoków. Główny lot okazał się zarazem jego ostatnim wyczynem. Tym razem Dan Osman najwyraźniej wyczerpał limit szczęścia jaki mu przysługiwał, lina nie wytrzymała napięcia, uległa stopieniu na skutek tarcia, co wykazały późniejsze badania. Z pewnością duży wpływ na osłabienie jej wytrzymałości miał fakt, iż była narażona na działania warunków atmosferycznych przez ponad miesiąc. Przyczynę wypadku badał Chris Harmston, szef działu kontroli jakości w firmie Black Diamond.

Dan Osman, fot: fot: micamyx.com/2011/07/life-wish-the-edge-of-fear-and-joy/

Dan Osman, fot: micamyx.com


Dano zmarł w wieku 35 lat, osierocił jedyną córkę Emmę Osman (obecnie Emmę Lou), która prowadzi stronę internetową poświęconą jego pamięci. Można znaleźć na niej nie tylko ciekawe fotografie i artykuły z czasopism, ale również wspomnienia jakie pozostały po ojcu.

Nie zapominajmy, że Dano był też jednym z głównych bohaterów serii Master of Stones, czyli amerykańskich filmów dotyczących najwybitniejszych postaci świata wspinaczkowego. Po śmierci wyemitowano na jego cześć 10-mitutową kompilację najlepszych przejść jako zakończenie piątego odcinka serii.

Dan Osman stał się postacią wręcz legendarną. W czasach, kiedy działał nie było tak szerokiego dostępu do urządzeń elektronicznych, w związku z tym nie zachowało się aż tak wiele filmów czy fotografii obrazujących jego wyczyny. Mimo, iż minęło już 15 lat od jego śmierci, wciąż chętnie powracamy do fascynujących solówek oraz skoków w jego wykonaniu. W niektórych artykułach mających na celu upamiętnienie tego znakomitego wspinacza pojawiły się nawet spekulacje, iż znana piosenka „Unforgiven” zespołu Metallica  została zadedykowana właśnie Danowi. Byłby to naprawdę imponujący memoriał, trzeba jednak przyznać, że utwór ten nie ma zbyt wiele wspólnego z Danem Osmanem. Pomyłka ta wynika zapewne z faktu, iż utwór ten wykorzystano jako podkład muzyczny do filmu pokazującego jego najbardziej brawurowe wyczyny.

Filmy:

{vimeo}21866275{/vimeo}
{youtube}wY6YsM5Rh0Y{/youtube}
{youtube}7ADOK6LD70w{/youtube}

Izabela Musiał