Góry wzywają, ale i bronią dostępu do siebie. Potrafią zabić człowieka, ale nie ludzkie marzenia o ich usidleniu. Dlatego często trzeba się po prostu poddać. Bo nie sztuką jest zdobyć szczyt. Sztuka, to z niego zejść po jego zdobyciu.


Determinacja, wola woli, zaciętość czasem wbrew logice, wbrew zwyczajom czy po prostu zdrowemu rozsądkowi. Bo człowiek ma swoje słabości, nogi swa wytrzymałość, a głowa nie nieskończoną odporność. Dlatego chce się je pokonać.


A góra pozostaje górą. Pragnieniem. Wyzwaniem…

alpy1305


„Czułem niedosyt. Matterhorn stał tam cały czas niezdobyty przeze mnie. Przykrywał się gęstą kołdrą chmur. Usypiał w strugach deszczu i obce mu były ludzkie losy. Trwał niewzruszenie od tysięcy lat, a my byliśmy tylko mgnieniem. Niczym, co mogłoby się równać z potęgą skał. (…) Byłem na Matterhornie i nie ważne, że wszedłem na sam szczyt. Zostawiłem tam swój pot, ból, swoje leki, Zjednoczyłem się z ta górą w tym krótkim mgnieniu swojego jestestwa. W tej krótkiej chwili dotykałem jej, czułem jej potęgę, siłę i odwieczną płynącą z niej moc. Czułem się silny i szczęśliwy”.


„Alpy na wariata” Dariusza Kujawskiego to historia czterech, na pozór chaotycznych i nie do końca zaplanowanych czy te przemyślanych wypraw. Wypraw, które jednak pokazują, że góry są dla ludzi. Jakim by człowiek nie był…


Całość historii dopełnia moc zdjęć, być może zbyt nachalnie pozowanych? Ale jak tu nie pozować, kiedy się jest w takich okolicznościach, jakie uwieczniła fotograficzna klisza – krajobrazu Alp.

Łukasz Razowski