SMS od Tomka Mackiewicza:
Siedzę w jamie C2 i schodzę jutro jeśli pogoda bedzię słaba tak, jak dzisiaj. Paweł wyszedł godzinę temu z C2 i jest w drodze na dół.

Michał Obrycki:
U mnie zdrowie już dobrze. Antybiotyk pomógł :) No i wyszedłem z Paszką. Najpierw wyszedł Tomek, ale w drodze do ABC poczuł się źle i tam został, więc poszliśmy z Paszką pierwsi. Najpierw do C1 (pierwszy raz od razu do 1-ki) razem z Szymkiem i Dawidem, a następnego dnia do C2 (po raz pierwszy do C2). Ponad depozytem na 5800m zaczyna się jazda :) Szacun dla Tomka, że to zaporęczował. Turnia Wielickiego, to rasowe mikstowe wspinanie. A jak wychodzisz z turni to cały świat się zmienia, bo już widać dookoła po horyzont tylko góry i chmury - całe himalaje, setki kilometrów gór, cudo a nocleg w tej szczelinie w C2 - niezłe przeżycie :) Przenocowaliśmy z Paszką w C2 i następnego dnia pocisnęliśmy wyżej, do 6200 i tu pomogłem rozstawić namiot, zostawiłem w depozycie to co przyniosłem i żeby nie marnować żarcia i gazu pocisnąłem w dół do C2 żeby zmienić się z Czapą. No i następnego dnia ja w dół, a Czapa do Paszki, w międzyczasie Jacek przyczłapał do C2 (minęliśmy się w depozycie na 5800) i on dziś też schodzi w dół, tak jak Paszka, a Tomek dziś jeszcze kawałek podniesie sprzętu do góry i jutro też w dół bo teraz tydzień zapowiada się niezłej dupówy z wiatrem do 115 km/h.