Niebywałą dominacją Polaków zakończył się inauguracyjny konkurs 66. Turnieju Czterech Skoczni. Największym bohaterem sobotnich zawodów w Oberstdorfie został Kamil Stoch. Polak w pierwszej serii pewnie pokonał w swojej parze Manuela Fettnera i z wynikiem 126 metrów zajmował czwarte miejsce. Lider naszej kadry w finałowej rundzie w imponującym stylu rzucił się do ataku, popisując się najlepszą odległością dnia!

Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi na słynnej „Schattenbergschanze” osiągnął aż 137 metrów, co dało mu dwudzieste trzecie pucharowe zwycięstwo.

Kolejnym z Biało-Czerwonych, który ma ogromne powody do radości, bez wątpienia jest Dawid Kubacki. „Mustaf”, bo taki nosi przydomek, w ostatnim czasie brylował podczas treningów i kwalifikacji, ale w konkursie rozczarowywał. Tym razem Polak wytrzymał ciążącą na nim presję, oddał dwie dalekie próby, na 126,5 oraz 129 metrów, dzięki czemu po raz pierwszy w swojej karierze stanął na podium Pucharu Świata! Kubackiego i Stocha na „pudle” rozdzielił wielki faworyt gospodarzy, czyli Richard Freitag.

Kamil Stoch, fot. Wikipedia
Kamil Stoch, fot. Wikipedia

Jakby tego było mało, życiowy sukces odnotował także Stefan Hula. Świeżo upieczony mistrz Polski nie zamierza zwalniać tempa i narciarski „Wielki Szlem” rozpoczął od wysokiej, piątej pozycji, którą dały mu skoki na odległość 123 i 120,5 metra.

Zgodnie z przewidywaniami w ścisłej czołówce nie zabrakło czwartego w klasyfikacji – Stefana Krafta, który obronił honor słabo prezentujących się Austriaków oraz solidnego Japończyka Junshiro Kobayashiego. Miejsca w najlepszej „10” zajęli także Norwegowie Anders Fannemel i strasznie nierówny Johann Andre Forfang oraz Markus Eisenbichler i Anders Wellinger, po których niemieccy kibice spodziewali się jednak zdecydowanie więcej.

Oprócz Stocha, Kubackiego i Huli pucharowe punkty wywalczyli także pozostali podopieczni Stefana Horngachera – piętnasty był Maciej Kot, a dwudziesty piąty Piotr Żyła.

Warto zaznaczyć, że zawody w Oberstdorfie rozegrano w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, przy dużych opadach deszczu i mocno zmieniającym się wietrze. Największymi przegranymi tej „loterii” okazali się Słoweniec Peter Prevc oraz reprezentujący Państwo Fiordów Daniel Andre Tande.

Skoczkowie po sobotnim konkursie nie mają w ogóle czasu na odpoczynek. Turniej Czterech Skoczni błyskawicznie przenosi się teraz do Garmisch-Partenkirchen, gdzie już na jutro zaplanowano treningi i kwalifikacje do noworocznych zawodów.

Maciej Mikołajczyk