W piątek 2 marca do ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego zadzwonił z prośbą o pomoc turysta. Razem z kolegą schodząc z masywu Starorobociańskiego Wierchu, we mgle i przy zawiewającym ślady wietrze, zgubili szlak i zaczęli schodzić na słowacką stronę. Ratownik dyżurny zasugerował, by w tej sytuacji schodzili dalej, a na pomoc wezwie ratowników Horskiej Záchrannej Služby.

Jak komentuje ratownik TOPR – Adam Marasek:

Turyści mentalnie, sprzętowo i kondycyjnie nie byli zupełnie przygotowani na tak długą i trudną orientacyjnie wycieczkę. Dodatkowo brak ubezpieczenia na Słowację i odmowa skorzystania z pomocy HZS zacznie przedłużyły całe działania (ostatecznie pomoc nadeszła z polskiej strony).

Turyści nie zdecydowali się na wezwanie HZS, argumentując, iż nie mają ubezpieczenia i nie stać ich na zapłacenie za akcję ratunkową na Słowacji. Wbrew zaleceniom polskich ratowników, postanowili wrócić po swoich śladach na polską stronę Tatr i tam czekać na TOPR...

 

Zdjęcie z bazy zdjęć PG: Wołowiec, fot. Michał Buritta
Zdjęcie z bazy zdjęć PG: Wołowiec, fot. Michał Buritta

Bartek Michalak

Źródło:
- www.zakopane.info