Wracamy do informacji dotyczącej zdmuchnięcia przez wiatr turystów z Czech. Przypomnijmy, do wypadku doszło około godziny 21:00, po czeskiej stronie. Na zewnątrz panował mrok. Na Śnieżce wiał silny wiatr, którego podmuchy dosłownie zwiały ze szlaku dwoje ludzi. Podczas upadku stracili telefony komórkowe, ni emogli więc zezwać pomocy.

Tymczasem st. post. Paweł Łabuda, policjant Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu, odwiedził Karkonosze. Na szczęście był w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Dzięki jego szybkiemu i profesjonalnemu działaniu udało się uratować dwoje turystów, którzy to własnie dzień wcześniej zsunęli się ze zbocza górskiego w rejonie Śnieżki.

polic1403 2

Policjnat z samego rana wybrał się na szlak w rejon Śnieżki. W pewnym momencie zauważył zakrwawionego mężczyznę nawołującego pomocy.

- Poszkodowany w języku czeskim przekazał funkcjonariuszowi informację o wypadku, który miał miejsce dzień wcześniej, około godziny 21:00. Z jego relacji wynikało, iż będąc ze swoją partnerką, w wyniku silnego podmuchu wiatru, zsunęli się ze zbocza górskiego po czeskiej stronie. Mężczyzna na szczęście zatrzymał się na kosodrzewinie i dzięki temu udało mu się ostatecznie wspiąć z powrotem na górę. Kobieta niestety od dnia poprzedniego pozostawała w dole i nie było z nią kontaktu - relacjonuje sierż. szt. Marcin Świeży, oficer Prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Wałbrzychu.

polic1403

Dzięki wałbrzyskiemu funkcjonariuszowi na miejscu szybko pojawili się czescy ratownicy. Poszkodowanemu i wyziębionemu mężczyźnie st. post. Paweł Łabuda udzielił pierwszej pomocy, pomógł rozgrzać się ciepłą herbatą, a także dostać do najbliższego schroniska.

- Do kobiety, która zsunęła się ze zbocza blisko 400 metrów w dół, przyleciał helikopter z ratownikami. Oboje poszkodowani trafili ostatecznie do szpitala. To cud, że żyją, gdyż temperatura w nocy oscylowała w okolicy 0 stopni Celsjusza - dodaje przedstawiciel wałbrzyskich policjantów.