Wybierając się w góry czy to na jednodniową wycieczkę czy na kilka dni pakujemy do plecaka przekąski, by nie utracić energii i się wzmocnić. Bardzo często zabieramy ze sobą prowiant, jakiego nie przemyśleliśmy. Wydaje nam się, że słodka czekolada doda nam energii, tak samo jak baton czy owocowy sok. Wiele produktów mających dać nam energię zawiera puste kalorie oraz dużo tłuszczu – tym samym zamiast sobie pomóc, szkodzimy naszemu zdrowiu.

hala kondratowafot. Katarzyna Irzeńska, Hala Kondratowa, przerwa na przekąskę – Tatry

No ale od początku! Najpierw musimy wiedzieć co się dzieje z naszym organizmem podczas wysiłku w górach?

Podczas marszu nasz organizm wytwarza energię, którą pobiera z rozkładu glikogenu. Magazynujemy go w mięśniach i wątrobie. Glikogen to cukier. Jego zapasy (czyli zapasy energii) podczas wysiłku się zużywają. By organizm nie odczuwał zmęczenia musimy stale dostarczać mu energii. Glikogen jest uzupełniany z tłuszczów lub spożywanego pokarmu.

W przypadku ciężkiego wysiłku fizycznego organizm zużywa więcej glikogenu. Gdy wysiłek jest mniejszy ale za to dłuższy to energia pobierana jest z tłuszczów. Natomiast gdy odczuwamy tzw. „zakwasy” to znaczy, że nasilenie ćwiczeń i wysiłku było za duże, glikogen rozkładał się za szybko i w mięśniach powstał kwas mlekowy.

Regularna aktywność fizyczna przy odpowiednim zużyciu tlenu pozwoli na magazynowanie glikogenu, gdyż energia zostanie pobrana z tłuszczów. Należy jednak pamiętać, że to co jemy wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie również podczas górskich wędrówek.

Najczęściej źle dobieramy przekąski, uznając, że to tylko „coś na ząb”. Warto poświęcić czas przed wyruszeniem w góry i nawet zwykłe przekąski racjonalnie przygotować i dobrać do rodzaju marszu jaki nas czeka.

Co to jest indeks glikemiczny? Czy wiedza o nim na coś mi się przyda?

IG – jest to klasyfikacja produktów, które mają wpływ na poziom glukozy we krwi w ciągu 2-3 godzin po ich spożyciu. Indeks glikemiczny definiuje się jako średni wzrost stężenia glukozy we krwi po spożyciu. Osoby chorujące na schorzenia związane z sercem, otyłością cz nadwagą lub cukrzycą powinny spożywać produkty o niskim IG. Warto podczas doboru przekąsek w góry spojrzeć na IG, by mieć świadomość jakiej klasy energii dostarczamy naszemu organizmowi.

Kiedy w górach chce nam się jeść?

Rano wychodząc z domu zjedliśmy śniadanie. W momencie gdy ruszamy w góry czujemy się najedzeni. Wysyłek fizyczny sprawia, że po jakimś czasie odczujemy głód. Jak wygląda to w praktyce? Otóż po przejściu ok 7-10 km zaczynamy odczuwać głód i zmęczenie, ssanie w żołądku. Nie zatrzymamy się przecież na szlaku by zjeść ciepły obiad. Poza tym co chwilę mielibyśmy na niego ochotę. W takim momencie zalecana jest przekąska. Najczęściej sięgamy po baton, czekoladę czy słodkie cukierki – taki węglowodan o wysokim IG szybko dostanie się do obiegu krwi, dzięki czemu zniknie uczucie głodu.

kazbekfot. Katarzyna Irzeńska, Drugie śniadanie pod Kazbekiem, Gruzja

Jakie przekąski zabrać ze sobą w góry?

Nie możemy popadać ze skrajności w skrajność i skupić się przykładowo tylko na zdrowych i naturalnych produktach lub tylko tych, które znaleźliśmy w supermarkecie. Warto to wypośrodkować i dostarczać do organizmu racjonalną ilość energii. Nie zapominajcie by przed wyruszeniem w góry oszacować czas wędrówki i przerwy na posiłki. Policzcie trasę, zobaczcie gdzie możecie zjeść obiad (gdy na trasie jest schronisko), zobaczcie ile godzin będziecie maszerować i dobierzcie do tego odpowiednią ilość przekąsek.

Lista przekąsek w góry, które warto ze sobą zabrać, niektóre można zrobić samemu:

baton musli (w internecie znajdziecie mnóstwo przepisów jak zrobić je samemu),
owsiane ciasteczka (zawierają dużą ilość błonnika, można je zrobić samemu, a jak nie macie czasu to zamiast ze sklepu poszukajcie ciasteczek w dobrej piekarni),
suszone owoce (można kupić gotowe lub zasuszyć samemu jak macie do tego urządzenie, pamiętajcie, że suszone owoce mogą przyśpieszyć proces przemiany materii),
naturalny jogurt z dodatkami (jeżeli wędrujecie zimą, to jogurt nie powinien się zepsuć w plecaku. Dodatkowo można zabrać ze sobą mieszankę orzechów, żurawinę czy płatki musli),
zamiast przetworzonego słodkiego soku można zaopatrzyć się w świeżo wyciskany sok ( można go kupić w sklepie lub jeżeli macie sokowirówkę to przygotować samemu – dobrze sprawdzi się sok pomarańczowy lub marchewkowy – warto dodać d nich banana, który ma dużo błonnika. Zamiast soku latem można zabrać ze sobą wodę mineralną z cytryną i miętą),
mini kotleciki ( można je przygotować na tysiąc sposobów, taka przekąska nie musi być na słodko, a przyniesie nam wiele energii. Najbardziej popularne to kotleciki sojowe, z dodatkami kaszy jaglanej, kurczaka lub indyka czy kotleciki warzywne. Internet pęka w szwach od przepisów),
słodkie kulki (praliny) – w Internecie znajdziecie również wiele przepisów na tego typu przekąskę. Zajmuje mało miejsca, a jest dostarczeniem dużej ilości energii,
czekolada – dodaje energii. Warto nie wydziwiać za bardzo z jej dodatkami, bo im ich więcej tym bardziej czekolada jest kaloryczna i niezdrowa. Najlepiej skupić się na czekoladzie gorzkiej a jeżeli nie lubicie to zwykłej mlecznej bez dodatków.,
serek homogenizowany w tubce – na rynku jest dostępnym wiele rodzai serków w tubce. Latem ten sposób może się nie sprawdzić ze względu na wysokie temperatury, ale zimą jak najbardziej taki serek dostarczy nam energii,
zdrowe kanapki – przy ich przygotowaniu pamiętajmy by wybrać np. ciemne pieczywo i wzbogacić kanapkę jakimiś warzywami, na pewno wyjdzie nam to na zdrowie,
i wiele wiele innych....

beskid śląskifot. Katarzyna Irzeńska, w drodze na Stożek, Wisła – Beskid Śląski

Pomysłów na przekąski w góry jest wiele. Dużo zależy od tego jaką stosujemy dietę, co lubimy jeść a także na jaką trasę się wybieramy. Zamiast biec do supermarketu dzień przed wycieczką i kupować pierwsze lepsze produkty warto się zastanowić i wygospodarować czas na to, by przygotować coś samemu. Na pewno będzie zdrowo i smacznie, a dzięki Waszej kreatywności nie zabraknie Wam energii podczas trekkingu. Smacznego i do zobaczenia na szlaku!

Katarzyna Irzeńska
Obserwatorium podróży
www.obserwatoriumpodrozy.com