Kto wybiera się w najbliższych dniach na Babią Górę, powinien mieć się na baczności. Warunki na szlakach są trudne, nietrudno o poślizgnięcie i złamanie lub zwichnięcie nogi. Ale to nie jedyne zagrożenie – w czasie wycieczki można też natknąć się na niedźwiedzia brunatnego - ostrzegają dziennikarze portalu sucha24.pl.

Obecność tego zwierzęcia w rejonie Babiej Góry nie jest żadną niespodzianką. Zaskakuje jednak jego aktywność w połowie stycznia. Mimo iż na Diablaku nie brakuje śniegu, tamtejszy misiek nie śpi, lecz spaceruje po okolicy. Jego ślady zauważyli pracownicy Babiogórskiego Parku Narodowego. - Jest zbyt ciepło. Owszem, dziś w Zawoi rano były minus cztery stopnie, ale mimo wszystko jest dość ciepło i niedźwiedź nie ma za bardzo motywacji, żeby się zagrzebać i zapaść w sen. Z drugiej strony, w miejscach gdzie nie ma śniegu, zawsze może znaleźć jakieś pożywienie - powiedział dzisiaj (15 stycznia) Polskiej Agencji Prasowej Maciej Mażul z BPN.

2101niedźwiedz

Jeśli chodzi o warunki turystyczne na Babiej Górze, to w pełni uzasadniają one drugą nazwę tego szczytu – Diablak. Aura jest tam o tej porze roku nieprzewidywalna. „Warunki pogodowe mogą bardzo szybko ulegać zmianie, dlatego też zawsze trzeba być przygotowanym na znaczne pogorszenie pogody (silny wiatr, niską temperaturę, obfite opady, ograniczoną widoczność, burze - szczególnie w godzinach popołudniowych)” – czytamy w dzisiejszym komunikacie Babiogórskiego Parku Narodowego. Szlaki są pokryte śniegiem i bardzo śliskie.

źródło: sucha24.pl