W akcji ratunkowej potrzebne było użycie śmigłowca. 

2 stycznia para wybrała się z Hotelu górskiego "Śląski Dom" w kierunku Kvetnicy. Polacy nie posiadali sprzętu zimowego. Utknęli w odsłoniętym i oblodzonym terenie nad Wiecznym Deszczem (słow. Večný dážď). Nie byli wstanie samodzielnie się poruszać i zadzwonili po pomoc. Zostali ewakuowani śmigłowcem do Śląskiego Domu, gdzie na własną prośbę nocowali.